Stary Wiarus Stary Wiarus
134
BLOG

O co pytać Władimira Władimirowicza

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 5

 Ja bym spytał - głośno i publicznie, najlepiej w tym fundamentalnym przemówieniu - o podstawę prawną uznania kilku milionów Polaków ze Wschodu za obywateli radzieckich. Następnie obserwowałbym z rozkoszą i kamienną twarzą kłęby piany na ustach i parę walącą z uszu Władimira Władimirowicza Putina.

Krajowy establiszmęt polityczny milcząco zakłada, że Polacy ze Wschodu polskie obywatelstwo w jakiś bliżej nieokreślony, transcendentalny sposób utracili. Wcale nie jestem tego taki pewien.

Prawo polskie od zawsze (tj. od wejścia w życie pierwszej ustawy o obywatelstwie polskim w 1920 roku) przewidywało, i nadal przewiduje, dziedziczenie obywatelstwa polskiego nabytego przez urodzenie z jednego lub obojga rodziców z obywatelstwem polskim, w nieskończoność.

Wszyscy Polacy na Wschodzie spełniają w zwiazku z tym kryteria obywatelstwa polskiego według każdej przeszłej, obecnej, kiedykolwiek projektowanej lub przewidywanej na przyszłość ustawy o obywatelstwie polskim.

Podstawy prawnej ich rzekomej utraty obywatelstwa polskiego po II wojnie światowej  nie udało mi się dotąd odnależć, pomimo intensywnej kwerendy. 


Jest wprawdzie uchwała Rady Najwyższej ZSRR z dnia 29 listopada 1939 roku, odbierająca Polakom z terytoriów wschodnich II RP obywatelstwo polskie i nadająca im radzieckie, ale trudno ją traktować poważnie, na skutek braku zdolności prawnej tego szanownego gremium do decydowania kto jest, a kto nie jest obywatelem Rzeczpospolitej Polskiej. 

Jeżeli dnia 21 XI 1939 RP istniała jako podmiot prawny - a tak wydają się twierdzić wszyscy historycy, z rosyjskimi włącznie - to z całą pewnością RN ZSRR nie była jej suwerenem, uprawnionym do podejmowania decyzji o obywatelstwie polskim.  Jeżeli dnia 21 XI 1939 RP nie istniała, to nie sposób było komukolwiek odebrać obywatelstwa nie istniejącego państwa.

W tych warunkach nie bardzo wiadomo do czego ma służyć Karta Polaka, czyli ersatz-obywatelstwo polskie, Polakom ze Wschodu, obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej z mocy jej wlasnego prawa.

Bardzom ciekaw, co się stanie, jeśli ktoś bystrzejszy zwróci się o wykładnię tego zagadnienia do unijnych trybunałów.

Od czasu zawarcia Traktatu z Maastricht UE pozostawia wprawdzie kwestie prawa o obywatelstwie w wyłącznej gestii prawa narodowego, ale Polacy ze Wschodu całkowicie spełniają definicję obywateli polskich według polskiego prawa narodowego, i mogą to bez większego kłopotu udowodnić.

Można zatem twierdzić, że administracyjna odmowa uznania ich za obywateli RP przez administrację panstwową RP jest demonstracyjną odmową przestrzegania przez Polskę jej własnego prawa, ergo naruszeniem praw człowieka Polaków ze Wschodu - Strasbourg lub Luksemburg mogłyby tu mieć jurysdykcję...

A Władimir Władimirowicz Putin mógłby, przy odrobinie szczęścia, mieć z tego zawał, pomimo higienicznego trybu życia.

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka