Stary Wiarus Stary Wiarus
191
BLOG

Machniom? - mój pesymizm smoleński

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 8
Mam propozycję, która moglaby uwolnić establiszmęt i panią RRK ode mnie, ku obustronnej uldze.

Parlament Słowacji wprowadził właśnie poprawkę do ustawy o obywatelstwie słowackim, w myśl której kto dobrowolnie uzyskuje obywatelstwo innego państwa, ten automatycznie w chwili nabycia tego innego obywatelstwa traci słowackie. Słowacja ma obecnie kwestię obywatelstwa rozwiazaną tak, jak miała Polska przed II wojną światową, wedle ustawy o obywatelstwie polskim z 1920 roku.

Słowacja zareagowała w ten sposób na węgierską ustawę, nadajacą obywatelstwo węgierskie każdemu mieszkającemu za granicą etnicznemu Węgrowi, który sobie tego życzy, i jest w stanie wykazać się węgierskim pochodzeniem i znajomością języka węgierskiego. Państwo słowackie jest nerwowe, ponieważ etniczni Węgrzy stanowią ca. 10% ludności Słowacji, więc politykom słowackim zaraz roi się węgierska piąta kolumna.
 
Ze mną te przepychanki byłych współpoddanych cesarza Franciszka Józefa mają tyle wspólnego, że Słowacja w ten sposób wprowadziła u siebie mój od zawsze preferowany model stosunków państwo-obywatel, w którym sam obywatel, a nie państwo za niego, decyduje o tym, jakie obywatelstwo ma on posiadać albo nie posiadać.

Obywatel słowacki ma obecnie do wyboru: albo się naturalizować gdzieś indziej, albo się nie naturalizować. Ma w ten sposób wybór, by albo zatrzymać swoje posiadane od urodzenia obywatelstwo słowackie, albo zmienić je według wlasnego uznania na jakieś inne, do jakiego się z jakichś osobistych powodow poczuwa. Obywatelstwo urodzenia wtedy traci, więc nie powstaje żaden konflikt lojalności.
 
Kto mnie czyta, ten wie, że od wielu lat mam pretensje o fakt, że obywatelstwa polskiego teoretycznie można się wprawdzie zrzec (art. 34 ust.2 Konstytucji), ale w praktyce niemal nie sposób, z powodu obstawienia procedury składania wniosków wymyślnym stalinowsko-bizantyjskim torem przeszkód administracyjnych, mających pokazać wnioskodawcy, gdzie raki zimują.

Istnienie tego toru przeszkód, oraz ogólny stosunek organów państwa do kwestii rezygnacji z obywatelstwa polskiego z inicjatywy obywatela, naruszają artykuły 8, 10, 11, 12 i 13 Konwencji Rady Europy o Obywatelstwie (ETS 166) podpisanej przez Polskę 29 kwietnia 1999 roku. Od 11 lat uniemożlwia to Polsce ratyfikację tej konwencji, co w międzyczasie (w 2004 roku) zdążyła uczynić nawet Albania.
 
Na bis, naruszają one również artykuł 15 podpisanej i ratyfikowanej przez Polskę Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, ale kto by tam w Polsce prawami człowieka i obywatela, czy przestrzeganiem jakichś tam paktów, sobie prostnicę zawracał. 

W końcu nie na darmo RP jest prawnym następcą PRL, która stała na gruncie zasady 'pacta sunt servanda'w taki sposób, że w przeddzień ratyfikacji fundamentalnego traktatu międzynarodowego o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NNPT) oddała do użytku trzy tajne magazyny sowieckich głowic atomowych na swoim terytorium, czego traktat państwom nie posiadającym własnej broni jądrowej kategorycznie zakazywał.
 
Ogólnie, zasada 'pacta sunt servanda'  jest zresztą Polsce zarówno całkowicie obca kulturowo, jak i otoczona w niej najwyższą pogardą, albowiem znacznie wyżej znajduje się w świadomości narodowej zasada 'śmierć frajerom'.
 
Do tej pory cierpiało na tym tylko moje osobiste poczucie porządku i logiki, ponieważ nie bylem w stanie z powodu administracyjnej obstrukcji dostosować swojego formalnego statusu prawnego do stanu faktycznego.

Obecnie jednak odczuwam również coraz głębszą osobistą przykrość z powodu, że bez wlasnej winy, technicznie rezcz biorąc, nadal jestem współobywatelem Tomasza Lisa, Moniki Olejnik, Janusza Palikota i Renaty Rudeckiej-Kalinowskiej, że wspomnimy tylko kilka naprędce wybranych osób, bo pełna lista bylaby za długa.

Ponieważ jestem człowiekiem łagodnie usposobionym, antymilitarystą i przeciwnikiem przemocy, nie czuję się na siłach rozwiazać problemu posiadania takich współobywateli przy pomocy dwururki lub kilku łokci tęgiego sznura, czego zreszta zakazują zarówno kodeks karny jak i ogólne zasady współżycia spolecznego.

Ale chciałbym sam, w jak najbardziej pokojowy sposób, wystąpić ze wspólnoty, do której należą ci państwo, tak aby mogli bez przeszkód kroczyć drogą postępu w zblizającej się erze braterstwa.

 
Radosnym krokiem idziemy w słoneczny świat,
wznosząc do góry i czoło, i pięść.
My nowe życie stworzymy i nowy ład,
a ponad nami jak sztandar płynie pieśń.

pierwszym szeregu walczących roboczych mas,
blasku pożarów witamy nasz dzień.
bój nas powiodą zwycięstwo i młodość
przez rewolucję o wolność wszystkich ziem.

Nam piesnia drużyt' i żyt' pomagajet,
Ona kak drug, i zawiot, i wiediot,
I tot kto s piesniej po żizni szagajet,
Tot nigdie i nikogda nie propadiot.
 
 
Nadal poszukuję przeto sposobu pilnej rezygnacji z obywatelstwa polskiego na własny wniosek.

 
 
 

 
 

  

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka