Zespół informacyjno-propagandowy d/s katastrofy smoleńskiej
w drodze na miejsce zdarzenia
Dramat się już przeżył, w sezonie 2013 będzie komedia, a właściwie tragikomedia.
Tytuł roboczy “Smoleńsk - Proste jak obręcz”.
Skrót fabuły:
Dr Maciej Lasek,szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, i członek komisji millerowskiej zrekonstruuje rozwiązaną już komisję i zawiążę ją jeszcze raz, jako “zespół informacyjno-propagandowy”, bo przykro mu,że ludzie mu nie wierzą.
http://wyborcza.pl/1,75478,13074466,Dosc_klamstw_smolenskich.html#BoxSlotII3img%23ixzz2FUv7zqrR
Nie wiadomo na razie, kto Komisję Millera II będzie finansowal, ale dr Lasek myśli, że dobrze byłoby, gdyby premier. Wszystko z tego, że ludzie nie chcą wierzyć w raport Komisji Millera I, co dr Laska boli i dotyka. Dowody? Te same, które już raz miała do dyspozycji Komisja I. Udostępnią je Komisji II, po znajomości, koledzy z MON.
Czy to może ma być alibi ratujące dr Laska przed ewentualnym przyszłym wyrokiem sądowym za udział w Komisji I? Że chciał dobrze, tylko wyszło na opak? A przecież miało być tak pięknie...
Skoro wszystko przecież zostało wyjaśnione, to dlaczego wam tak gula lata, chłopaki? Więcej wiary we własne słowa i własnoręczne podpisy pod nimi złożone, chłopaki z PKBWL!
GW:
Pomysł powołania takiego zespołu przedstawił we wczorajszym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, członek komisji millerowskiej.
Chęć pracy w zespole zadeklarowało wielu członków komisji Millera, która ponad rok temu przedstawiła raport o przyczynach katastrofy pod Smoleńskiem.
(…)
Zależy nam na odwróceniu tendencji, że coraz więcej Polaków wątpi w nasze ustalenia.
(…)
Wszystkie materiały komisji są w archiwum MON, w inspektoracie ds. bezpieczeństwa lotów, ma je także prokuratura wojskowa, która prowadzi śledztwo smoleńskie. Żaden z byłych członków komisji nie ma dziś do nich dostępu. A prostowanie kłamstw smoleńskich - mówi Lasek - bez dostępu do danych nie ma sensu.
(…)
- W skład zespołu weszliby koledzy z inspektoratu MON ds. bezpieczeństwa lotów, więc z dostępem do przechowywanych w ich archiwum materiałów nie powinno byćproblemu.
A jak Komisja II nie pomoże, to pewnikiem trzeba będzie wprowadzić kary więzienia dla wszystkich niewierzących w dr Laska, za bluźnierstwo. Episkopat ma fachowców od bluźnierstwa, więc eksperci sądowi się znajdą.
Albo powołać Komisję III, dalej na tych samych dowodach – bez wraku, bez oryginałów zapisu rejestratorów, bez materiałów fotograficznych i filmowych sporządzonych bezpośrednio po katastrofie, bez dokumentacji lotniska Smoleńsk Siewiernyj, bez nagrań video z wieży, bez wiarygodnej dokumentacji medycznej.
A potem Komisję IV, Komisję V, i tak dalej. Aż do skutku. Bić niewiernych dowodami, ciągle tymi samymi, między oczy, dopóki nie uwierzą i nie odwołają herezji, nie złożą samokrytyki, nie pokajają się za warcholstwo i wichrzycielstwo.
A po złożeniu koniecznej samokrytyki – szkodników na stos, albo skutych do tyłu pojedynczo po schodach do piwnicy, i niech nikt się nie interesuje, co z nimi było dalej.