Dywizje prokremlowskich trolli na S24 i gdzie indziej oraz bataliony polskich pożytecznych idiotów dokładają gorączkowych starań by mi wytłumaczyć, że Rosja Polsce wcale, ale to wcale nie zagraża. Życia nie starczy, by każdego osobno przywoływać do porządku, więc odpowiadam hurtem:
Trzy rozbiory, rzeź Pragi, dwa krwawo stłumione powstania narodowe 1830 i 1863 roku, wojna 1920 roku, 110 tysięcy trupów w operacji polskiej NKWD w 1938 roku, dwadzieścia dwa tysiące trupów w 1940 r. w Katyniu i gdzie indziej (lokalizacja grobów co najmniej jednej trzeciej tej liczby nadal nieznana), setki tysięcy Polaków deportowanych na Syberię i do Kazachstanu, zainstalowanie w 1944 r. stalinowskich marionetek, kolejne dwieście tysięcy trupów w ramach "utrwalania władzy ludowej", ubeckie katownie z rosyjskimi "doradcami", zakaz udziału w Planie Marshalla, zmagazynowanie na terenie PRL w latach 1970-1990 15 megaton broni jądrowej (równoważnik trzykrotnego tonażu wszystkich środków wybuchowych zużytych w II wojnie światowej), drenaż gospodarczy PRL w strukturach RWPG, wciągnięcie Polski do sowieckich planów strategicznych podboju Europy etc.
Tak, zdecydowanie nie ma powodu by się Rosji obawiać.
Pod nieobecność zagrożenia rosyjskiego należy się koncentrować na prawdziwych problemach: Żydach, masonach, banksterach,homoseksualistach, banderowcach, no i naturalnie na tym, że w Ameryce murzynów biją.
