Jeżeli Polakom nie starczy odwagi, by całość archiwów IPN, wraz ze zbiorem prawem kaduka zastrzeżonym, opublikować - to Polska już w zasadzie na stałe pozostanie zalana do pół łydki wybijającym co chwila PRL-owskim szambem. Ten upiorny taniec siedmiu zasłon, spod których od czasu do czasu przebłyskuje, na diabli wiedzą czyje życzenie, a to zdrada, a to nikczemność, a to małość, a to zwykła prostytucja, musi się w końcu kiedyś zakończyć. Najlepiej na oczach tłumu skandującego "Krół jest nagi!"
NIe sposób do końca świata i o jeden dzień dłużej elegancko pomijać kłopotliwy temat trupa PRL śmierdzącego w kącie salonu pomimo regularnego opylania dezodorantami.
Pod nieobecność możliwości zadawania pytań z dowodami w ręku:
- Pani redaktor, co mówił tata tego wieczora, kiedy z nadgorliwości złamał aresztowanemu kręgosłup, za co pozbawiono go premii miesięcznej?
- Panie profesorze, dlaczego poprosił pan oficera prowadzącego o aresztowanie swojej ciężarnej narzeczonej, w wyniku czego pański syn zmarł zaraz po przedwczesnym urodzeniu w szpitalu więziennym?
- Panie dyrektorze, skąd pochodziło 29 milionów dolarów, które w styczniu 1989 roku zdeponował pan na koncie numer (...) banku (...) w Zurichu?
dzisiejszy chocholi taniec będzie trwał wiecznie. Nie będzie żadnej catharsis, żadnego renesansu, żadnej opcji zerowej, żadnej odnowy, żadnego zrywu, żadnego szacunku dla samych siebie.
Już nigdy.
PS. Jako świeżutki bloger S24 napisałem w maju 2007 roku pomyślaną jako sarkastyczne opowiadanie science-fiction notkę "Projekt "Lustro" - summa technologiae"
http://wtemaciemaci.salon24.pl/16921,projekt-lustro-summa-technologiae
W najczarniejszych snach mi się nie jawiło, że przez następne osiem lat nic się w tej sprawie nie ruszy.
Młody byłem i głupi.
