Stary Wiarus Stary Wiarus
1887
BLOG

Złoty pociąg

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 9

Legendarny pociąg ze złotem znaleziony na Dolnym Śląsku?

Według legendy miało się tam znajdować 300 ton złota w sztabkach, a także diamenty. Odkrycia mieli dokonać Polak i Niemiec. Osoby te domagają się 10 proc. znaleźnego (TVN24/x-news)

 

Jeśli rzeczywiście ktoś znalazł w Polsce trzysta ton złota (po obecnych cenach, warte ponad 15 miliardów dolarów lub ponad 56 mld złotych), to ja mu – paradoksalnie – nie zazdroszczę. Bo natychmiast dojdzie do głosu polski charakter narodowy. W dwóch wariantach:

 

Wariant 1:

Cały aparat państwa będzie na głowie stawał, żeby tylko nie zapłacić znalazcom tych 10%, które się im według polskiego prawa należą. Nie dlatego, że oni się tego "domagają", w domyśle bezzasadnie, tylko dlatego, że akurat tak stanowi prawo, które zresztą w tym akurat szczególe jest niezmienione od 1918 roku. Aparat państwa będzie stawał na głowie, żeby nie płacić, przy pełnym aplauzie społeczeństwa, oburzonego tym, że ktoś inny, a nie oburzony obywatel, miałby dostać półtora miliarda dolarów. Aparat państwa zatem uwikła znalazców w szamotanie się w sądach, w których będzie się konstruować dwunastopiętrowe konstrukcje prawne zmierzające do udowodnienia, że złoto należy się wszystkim, tylko  nie znalazcom.

Jeśli sądy nie staną na wysokości zadania i orzekną, że znalazcom należy wypłacić półtora miliarda dolarów, to klasa polityczna przeprowadzi przez Sejm ustawę z mocą wsteczną  ("lex retro not agit" to w starożytnym Rzymie, a w Sejmie to nie takie rzeczy my robilim ze szwagrem, powie w telewizji zadowolony poseł), udaremniającą wypłatę na gruncie sprawiedliwości społecznej. Która, jak powszechnie wiadomo, tak się ma do sprawiedliwości rzeczywistej, jak krzesło elektryczne do zwykłego.

Znalazcy, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, po wielu latach upominania się o należne im z mocy prawa 10% umrą w ubóstwie. Tłum na pogrzebie będzie skandował "Dobrze im tak! Dobrze im tak!"

Piętnaście miliardów dolarów zostanie, jak zwykle, częściowo przejedzone, częściowo wydatkowane na pierdoły, a częściowo wywiezione za granicę przez nie wiadomo kogo – prokuratura po krótkim czasie umorzy śledztwo. Nieliczni malkontenci, którzy będą lamentować w internecie, że przecież Polska mogła sobie za te pieniądze coś sensownego kupić, spotkają się z tsunami komentarzy – że oni to niechybnie Żydzi, a jak nie Żydzi, to agenci wrednych Amerykanów, co Polakom wiz znieść nie chcą.

 

Wariant 2:

Znalazcy otrzymają swoje pieniądze przy akompaniamencie wycia ziejących wrogością tłumów, po czym będą musieli natychmiast wyemigrować na koniec świata, zmieniając tożsamość i wygląd, aby uniknąć linczu ze strony Polaków rozjuszonych tym, że to nie oni dostali po 750 mln dol. na głowę.

 

 

A Góry Sowie znikną z powierzchni ziemi w wyniku ich przesiewania przez sito przez poszukiwaczy drugiego pociągu.

 

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka